Zniszczona - Monika Rępalska



Opis wydawcy: 

Zostałam sprzedana przez własną matkę za narkotyki. W wieku siedemnastu lat stałam się dziwką. Przez kilka lat byłam sponiewierana, moje ciało było własnością facetów, którzy codziennie odwiedzali mój pokój. Mogłabym z tym żyć, gdyby nie moja młodsza siostra. Chciałam dla niej innego życia, dlatego postanowiłam uciec z tego piekła. Właśnie tak znalazłam się w San Diego, gdzie od nowa zaczęłam tworzyć swoją historię. Byłam zamknięta na każdego faceta, który się do mnie przystawiał, dopóki nie trafiłam na Maksa. On dotarł do mnie, burząc ten mur, który zbudowałam wokół siebie. Nauczył mnie jak cieszyć się seksem, którego myślałam, że nigdy nie polubię. Niestety moja bańka mydlana musiała pęknąć, a dawne życie przypomniało o sobie. Teraz stoję pod ścianą, muszę dokonać wyboru, który daje mi Marco. Decyzja jest prosta, on znowu wygrał.
Ilość stron: 304
Premiera: 25.03.2019
Wydawnictwo: WasPos





Moja opinia:

   Dziecko pragnie miłości. Ciepła i zrozumienia. A także beztroski. W końcu to czas na zabawę i naukę. Co może spotkać dziecko ze strony rodzica? Odtrącenie? Bicie? Wyładowywanie na nim swojej złości i swoich niepowodzeń? O nie. Najgorsze co może być to odebranie życia i ... sprzedanie do domu publicznego. Zrobienie z córki prostytutki.

   Tego własnie doświadczyła Nat. Razem ze swoją pięcioletnia siostrzyczką Liz trafiła do piekła w wieku siedemnastu lat. Zamiast zauroczyć się z chłopcach w swoim wieku, została wrzucona do kotła samego diabła. Dla jej matki najważniejsze były używki niż własne dzieci. Marco odebrał jej to co najcenniejsze. Obdarł ze złudzeń, z godności i daru, który powinna podarować temu jednemu jedynemu. Stała się marionetką dla jego klientów, która dostarczała mu gotówki. Ale Nat miała swój plan. Jej jedynym ratunkiem była Liz. To dla malutkiej siostrzyczki, której jest prawnym opiekunem, decyduje się na ucieczkę. Trafiają do San Diego, do baru Dolce. Urocza Ester zatrudnia ją u siebie. Znajduje tutaj troskę, przyjaźń, spokój i ... miłość. Ale jak to w życiu bywa, przeszłość powróci by upomnieć się o swoje. Czy Nat i Liz będą w końcu wolne? Czy będą szczęśliwe? Czy Maks okaże się być tym jedynym? A może on chce tylko jednego i nie liczy się z uczuciem dziewczyny?

   Pełna paleta uczuć została mi zaserwowana. Z przerażeniem śledziłam mroczne życie głównej bohaterki. To, jak na każdym kroku drżała na samą myśl, że Marco powróci. Że znowu trafi do tego piekła. Tu, w nowym miejscu pragnie zacząć wszystko od nowa. Nikt nie wie kim była. Od obcych ludzi, pracowników baru i rodziny właścicielki dostała więcej niż od rodzicielki. To tutaj powoli zamyka strach w kufrze. Otwiera się na dobro i miłość. Choć umiera ze strachu na samą myśl, o dotraceniu gdy wyzna im swoją przeszłość to ryzykuje. Czy tym razem wszystko będzie tak jak być powinno? Czy zapewni Liz to, czego dziecko w tym wieku potrzebuje? Najpierw jednak trzeba raz na zawsze odciąć się od demona. Co jest w stanie poświecić, by uratować tych, których kocha? 
Ta walka okaże się być ostatnią, jaką stoczy Nat. Kto wygra? Zło czy dobro? W tej historii nic nie jest takie oczywiste, jakie powinno być. Zagadka goni zagadkę, emocje się nawarstwiają, by w finale wybuchnąć niczym lawa z wulkanu trawiąc wszystko wokół siebie.

   Ta książka od pierwszych stron wciągnęła mnie. Porwała jak pasażera na gapę. Śledziłam i towarzyszyłam Nat w tej nierównej walce. Z uwagą śledziłam tekst w oczekiwaniu na finisz. Brutalna i smutna opowieść Nat wycisnęła z moich oczu łzy. Okazała się być inna niż zakładałam. Zostałam pozytywnie zaskoczona i wbita w fotel.

Polecam





Za możliwość przeczytania dziękuję


Ogólnie: 9/10



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz