Klucz Angeliusa - Anna Głowacz



Opis wydawcy:

Naomi uważa się za zwykła dwudziestolatkę. Wyprawa do Yellowstone wraz z grupą jej przyjaciół, w niezwykłych okolicznościach, przewraca całe jej życie do góry nogami. Przyjemny kemping w ciągu kilku minut przeradza się w walkę o życie, w której zwykły śmiertelnik nie ma szansy przetrwać. Z pomocą przychodzi James - przystojny chłopak z grupy biwakującej w pobliżu. Wspólnymi siłami próbują znaleźć sposób na przetrwanie.
To właśnie Jamesowi, Alfa Wolfgenów, którym okazuje się być ojciec Naomi, powierzył zadanie obudzenia w Naomi mocy Wolfgenów, Tylko dzięki nim będzie ona w stanie przetrwać to co nadchodzi. Okropne huragany, tornada i palący czerwony deszcz to dopiero początek, a wróg na usługach pana piekła nie ma zamiaru na tym poprzestać. Czarna magia ogarnia niebo i ziemię siejąc spustoszenie.
Jest tylko jedno wyjście. Naomi jak najszybciej musi dowiedzieć się kim jest i obudzić w sobie potęgę Moonsun. Bo tylko Moonsun będzie w stanie wszystkich ocalić i pokonać próbującego wydostać się na powierzchnię władcę piekieł - Katrona.
Czy Naomi obudzi wszystkie swoje moce, nim Kometa Artemidy otworzy bramy piekieł?
Kim są tak naprawdę jej rodzice i dlaczego ukrywali przed nią jej pochodzenie?
Czy odnajdzie klucze do bramy piekła, by uwięzić w nim Katrona już na dobre?
Jak wiele będzie musiała poświęcić by wygrać?
Nic z czym przyjdzie jej się zmierzyć, nie będzie proste. Ale za każdym razem będzie próbowała!


Ilość stron: 336
Premiera: 30.09.2019
Seria: Klucz Angeliusa
Tom: I
Wydawnictwo: WasPos




Moja opinia: 


   Wszyscy czasami mamy dosyć codzienności. Nudy i monotonii. Marzy nam się wycieczka. Oderwanie od rzeczywistości. Złapanie oddechu. Ale czasami bywa tak, że zwykła wyprawa zamienia się w koszmar. Koszmar życia. Nie mamy władzy nad losem. Nie możemy sobie zaplanować przyszłości. A jeśli to świat pełen magii to już na pewno niczego nie możemy być pewni. Na takiej drodze pełnej czyhających niebezpieczeństw przyjdzie zmierzyć nam się z własnymi słabościami, demonami, potężną magia a także przyjdzie nam stanąć oko w oko z przeznaczeniem. Bo czy tak do końca wiemy, kim tak naprawdę jesteśmy?


   Dwudziestoletnia Naomi z grupa przyjaciół wyrusza na biwak do malowniczego Yellowstone. Nawet nie przypuszcza jak bardzo śmiertelna okaże się ta wyprawa. Przyjdzie jej się zmierzyć z magią i mocami. Otworzy serce dla tajemniczego Jamesa. Będzie patrzeć jak świat stacza się na dno i zostaje z otoczenia popiół. Jak w jednej chwili ginie to co jest dla nas od lat stworzone przez naturę. Potwory monstrualnych rozmiarów, zagadki, magia i czary. A także tajemnica jej samej. Bo czy w świecie magii można być zwykłym śmiertelnikiem? Absolutnie. To na jej barkach spocznie zadanie ratowania świata. Dlaczego? Bo jej rodzice nie są tymi, za kogo ich uważała. A ona sama stanowi zagadkę. Nie tylko dla rodziców czy przystojnego i silnego Jamesa. Dla niej samej będzie to wielkim wyzwaniem i ogromną zagadką. Czym jest tytułowy Klucz Angeliusa? Dlaczego jest aż taki ważny? W jakim celu Katron wypełza na powierzchnię niczym obślizgły wredny robal? Jaki ma cel? Dlaczego zsyła taką plagę na ziemię?

   Oj, dzieje się dużo. Już od pierwszych stron dosłownie wpadamy do świata stworzonego przez autorkę jak przez magiczny portal. Majestatyczni zmiennokształtni - jak ja ich uwielbiam. Szczególnie te opisy. Etapy zagadki do znalezienia klucza były strzelone w dziesiątkę. Sama głowiłam się o co tak na prawdę chodzi. A największą zagadką było dla mnie to, czy Naomi w porę odkryje własne ja. No i ten klucz. Jak wygląda? Siedziałam jak na szpilkach z uwagą śledząc tekst. Nie zabrakło zabawnych momentów, dzięki czemu szala była cały czas wyrównana. To były wyjątkowe trzy godziny sam na sam z wciągającą lekturą. Mimo tylu wątków w fabule, zagadek, magii i tajemniczości bez problemu odnalazłam się w świecie stworzonym przez autorkę. A po zakończenie lektury pozostał niedosyt. Ale pozytywny. No bo jak historia mogła się zakończyć, jak ledwo co się zaczęła? Ale wiecie co? Teraz z jeszcze większą niecierpliwością będę oczekiwała premiery drugiego tomu przygód Naomi i Jamesa. Wszak zostało jeszcze małe co nieco naszej głównej bohaterce w odkrywaniu własnej tożsamości. Oj, będzie się działo. Czuję to w kościach. Jestem mile zaskoczona historią spisaną na kartach książki. Jeśli się wahacie czy czytać to nie zastanawiajcie się za długo - no chyba, że poczekacie na kontynuację aby przeczytać obie hurtowo.

Gorąco polecam




Ogólnie: 9/10


1 komentarz: