"Topielica ze Świtezi" Agnieszka Kaźmierczyk



Opis wydawcy:


Przeprowadzka na Białoruś nie jest szczytem marzeń nastolatka. Szesnastoletni Wojtek nie ma jednak wyboru, gdyż jego ojciec właśnie tam otrzymał intratną propozycję pracy. Chłopak wie, że ten krok jest ojcu potrzebny, być może to właśnie on pomoże mu wyrwać się z oków  wspomnień o śmierci matki i zacząć żyć teraźniejszością. Wojtek nie ma pojęcia, że to, co spotka nad osławionym przez Mickiewicza jeziorem Świteź, na zawsze odmieni jego życie.
Svetlana marzy o tym, by stać się zwyczajną dziewczyną - chodzić do szkoły, mieć przyjaciół, być może zakochać się. Siedemnastolatce w tych planach przeszkadza jeden fakt - jest wodją, topielicą, demonem, który zgodnie ze swoją naturą powinien wabić i zabijać ludzi, gdy tylko wkroczą na jej terytorium.
Gdy ścieżki tych dwojga się przetną, zmieni się życie każdego z nich. Nie sprawi tego nagły wybuch uczucia, ale wspólna walka o to, co większości jest dane już przy urodzeniu - o normalność i... śmiertelność. Ta miłość rodziła się powoli, w niesprzyjających, tajemniczych okolicznościach. Czy jednak będzie na tyle silna, by przeciwstawić się demonom i złowrogim siłom natury?


Ilość stron: 450
Premiera: 29.10.2019
Wydawnictwo: WasPos




Moja opinia:


   Przeprowadzka zawsze wiąże się ze stresem. Nowe miejsce, nowy dom, nowa praca, szkoła, znajomi. No i tajemnice. A jakie legendy krążą to głowa mała. Aż trudno we wszystko uwierzyć. Nie wszystko można wytłumaczyć naukowo. I to w tym wszystkim jest najbardziej kuszące. To co nie zbadane i nie odkryte najbardziej przyciąga do siebie. Niczym magnez. Hipnotyzuje i wsysa. Łatwo wpaść niczym w sieć pająka. Za to wyplatać się z tego i zapomnieć wcale nie jest tak łatwo, jakby się mogło wydawać.

   Wojtek wraz z ojcem, Antonim, po śmierci matki/żony przeprowadzają się na Białoruś. Tuż nad jezioro Świteź. Pamiętamy jak Mickiewicz pisał w "Świteziance". Nad tajemniczą Świtezią dzieją się cuda. Starsza pani zamieszkująca w jednym z domków jest ciepłą osobą o wielkim sercu. Ale czy aby na pewno? A kim tak naprawdę jest Svetlana. Wojtek wkracza na nieznane wody. Staje oko w oko z niebezpieczeństwem. Z demonami, wodją, ... Na własne oczy zobaczy rzeczy niemożliwe. Razem ze Svetlaną będą próbować okiełznać prawdę i wyrusza na poszukiwanie prawdy. Prawdy o głównej bohaterce. To ona zostawi za sobą teraźniejszość by odkryć przeszłość. Tylko czy to aby możliwe? Kim ona jest? Co na to wszystko Wojtek? Czy w całym tym szaleństwie i tornadzie w jej życiu znajdzie się dla niego miejsce? A może ich ścieżki rozejdą się za zawsze? I czy można odciąć się na zawsze od magii, czarów i słowiańskich bóstw?

    Autorka opisana historię nawet fajnym językiem. Opisy postaci także były bez zastrzeżeń. Jedno tylko co mi nie przypadło do gustu to zbytnio rozwleczona akcja. Można było podzielić całość na dwa tomy, szczególnie, ze w pewnym momencie podczas czytania aż się o to prosi. Została oddana cała tajemniczość i niebezpieczeństwo w kontakcie z bóstwami słowiańskimi. Jak czytam fantastykę i takie zagadnienia tak ta książka nie do końca wpisała się w mój czytelniczy gust. Może jakby była krótsza i zbita w czasie a nie rozciągnięta. Ale to tylko moje gdybania. Może po części porównuję sobie tę powieść do twórczości Katarzyny Bereniki Miszczuk. Okładka bardzo mi się podoba. Opis był również zachęcający. Czuję pewien niedosyt po tej lekturze. Fakt, że przesłanie było bardzo sile. Jakie? Nie należy zbyt mocno ingerować w życie najbliższych. Trzeba umieć powiedzieć sobie dość. Znaleźć w sobie tę siłę, by odpuścić. Pozwolić życiu biec własnym torem. Tak jak woda. Możemy nakierowywać ja ręcznie, tworzyć jej nowe ujścia a ona i tak będzie wiedziała najlepiej. Tak samo w życiu. Choć strata najbliższych zawsze boli to trzeba pozwolić im zamknąć oczy i odejść z tego świata. Normalne jest to, że chcemy mieć ukochanych jak najdłużej przy sobie. Musimy wziąć pod uwagę uczucia i prośbę tej osoby, na której nam zależy. Na pierwszym miejscu powinno być to, czego ona sama pragnie od swojego życia.

Polecam






Za możliwość przeczytania dziękuję:
Ogólnie: 7/10



1 komentarz: