"Mroczne sekrety" Patrycja Labocha

[reklama] Wydawnictwo Magia Słów


Opis wydawcy: 

Podobno piekło jest puste, a wszystkie diabły są tutaj. W oddalonej o kilka godzin jazdy od Paryża, niewielkiej turystycznej miejscowości dochodzi do serii zaginięć, która szybko okazuje się mieć drugie, znacznie mroczniejsze podłoże. Na miejsce zdarzenia z sekcji analiz behawioralnych, zostaje wysłana młoda profiler, która staje przed niełatwym zadaniem stworzenia profilu sprawcy oraz ukierunkowania śledztwa na właściwy tor. Sęk w tym, że nie wszystko jest takie, jak na pozór mogłoby się wydawać, a życie niemal zawsze ma w zanadrzu koszmary, które w każdej chwili może wydobyć na powierzchnię.


Premiera: 26.10.2023
Ilość stron: 306




Moja opinia:

[Reklama] Wydawnictwo Magia Słów 

"Najgorszą formą lęku bez wątpienia jest ten, na który nie możemy nic poradzić. Na grozę, która budzi w nas zasadne uczucie bezsilności, nie pomagają żadne znane człowiekowi medykamenty."

   Czy często sięgam po cięższe lektury? Ostatnio właśnie nie. Ale na debiut literacki Patrycji Labocha skusiłam się. Przede wszystkim z powodu bliskiego mi zawodu profilerki. A także zaintrygowała mnie seria tajemniczych zaginięć dzieci, co budzi powszechny niepokój.
   Cóż mogę powiedzieć. Ta książka to petarda. Autorka z niebywałą lekkością porusza się w wybranej przez siebie problematyce. Ciężkiej i mrocznej oraz piekielnie niebezpiecznej.
     Z dbałością o szczegóły opisuje elementy zbrodni i samego śledztwa. Nie bawi się w pobieżność. Ma być kontret i tak właśnie jest. Realność i brutalność. Okrucieństwo jak żywe. Przerażające do szpiku kości. Powodujące, że włos się jeżył a serce coraz szybciej biło w klatce piersiowej, jakby chciało uciec.
    Muszę pogratulować autorce wyobraźni oraz przelewania myśli na papier. Dzięki temu czułam się naocznym świadkiem tych wszystkich zaskakujących wydarzeń. Miałam wrażenie, że stoję ramię w ramię z panią profiler. Że jej towarzyszę. Ta historia zmusza do rozwiązania zagadki. Czytałam etapy procesu ścigania mordercy jednocześnie próbowałam samej dojść do tego, kim może być i jakie motywy kierowały tą osobą.
   Tu oczywiście zwracam uwagę na kreację bohaterki. Triana de Villiers idealnie nadawała się do roli, jaka została jej powierzona. Bystra, inteligentna, odważna, pełna pasji i samozaparcia. Polubiłam ją i z całych sił trzymałam za nią kciuki.
   Tak samo było w przypadku jej partnera. Dopracowana kreacja. Cole Ornano początkowo nie zyskał mojej sympatii. Musiał długo na to zapracować ale dałam mu szansę. Czy dobrze ją wykorzystał? Musicie sprawdzić sami jaki się finalnie okazał.
   Przebieg wydarzeń wciągał niczym ruchome piaski. Dreptanie sprawcy po piętach dostarczało adrenaliny. Elementy zaskoczenia wbijały w fotel. Zwroty wydarzeń niosły ze zdecydowanie efekt wow. 
   Ta książka aż się prosi o czytanie. Dopracowana, dopieszczona, z odpowiednim mrokiem i czyhającym niebezpieczeństwem. Idealna pozycja dla fanów thrillerów i sensacji. Mi osobiście dostarczyła pełnej palety emocji a zaintrygowanie utrzymało się do samego końca. Do finału, który jawił się jako jedna wielka niewiadoma.

Polecam


    
▪️▪️▪️
#pdlabocha #patrycjalabocha #mrocznesekrety #wydawnictwomagiasłów #patronatmedialny #thriller #scarybook #lubimyczytać #wyzwaniegranicepl

#recenzja




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz