Moja opinia:
Aldo Moretta był bohaterem. Odwagi z pewnością mu nie brakowało. Nie tylko stworzył w swoim mieście świetnie prosperującą firmę i zadbał o rodzinę i przyjaciół, ale także walczył z bronią w ręku za ojczyznę. Za to był gotów oddać życie. Los jednak zażądał od niego większej ofiary. Z ostatniej misji wojskowej Aldo wrócił do domu złamany i okaleczony. Udało mu się jakoś pozbierać, powoli wracał do życia. I tylko wciąż był samotny.
Gloria Parker o mało nie zginęła z powodu... miłości. Glenn Diller pił, bił i upajał się jej bólem. Wyrwanie się z tego koszmarnego związku było dla dziewczyny ostatnią szansą. W końcu jej się udało, mogła powoli odbudowywać swoje życie. Krok po kroku starała się odzyskiwać godność. Nie mogła jednak zapomnieć dziesięcioletniego pasma cierpień i upokorzeń, wstyd nie opuszczał jej ani na chwilę. I wciąż była sama.
W małym mieście, takim jak Benevolence, ludzie się znają i wiedzą o sobie wszystko. Być może niektórzy widzieli, że dla Aldo Gloria była kimś wyjątkowym, a ona sama widziała w nim kogoś, komu może zaufać. Tyle że on był okaleczonym bohaterem, ona zaś - nieszczęśliwą ofiarą. On nie wiedział, czy jeszcze jest godny prawdziwej miłości, ona nie miała pewności, czy potrafi znowu się zakochać. Każde z nich pozostawiło za sobą straszną przeszłość, ale oboje pragnęli zaznać szczęścia. Razem.
Tylko jak odnaleźć sposób, aby uleczyć swoje rany i uwierzyć, że prawdziwa miłość naprawdę istnieje?
Jak mocno można kochać w małym Benevolence?
Tom: II
Seria: Miasteczko Benevolence
Premiera: 06.06.2023
Ilość stron: 384
Wydawnictwo: EditioRed
Moja opinia:
Aldo Moretta kocha rodzinę i kraj. Dlatego też stworzył dobrze prosperującą firmę, dba o najbliższych a także służy z bronią w ręku. Niestety po ostatniej misji wrócił do domu złamany i okaleczony.
Gloria Parker w końcu uwolniła się z wyniszczającego wieloletniego więzienia, nazywanego mylnie związkiem. Sukcesywnie, krok po kroku odbudowuje swoją pewność siebie, godność i wolę życia.
Los połączył tych dwoje ludzi z bagażem doświadczeń. Każde z nich ma swoje traumy i swoje wątpliwości.
Czy mimo wszystko jest im pisane szczęście? Czy prawdziwa miłość naprawi całe zło?
Miasteczko Benevolence od pierwszej chwili zachwyca spokojem i ciepłem. Taką wzajemną troską. Ale niestety zawiera także zło, z którym bohaterowie stanęli do walki.
Pierwszy tom opowiadał historię Harper i Luke'a. Druga część natomiast ma miejsce równocześnie do niej. Akcja obu części przeplata się, dlatego w tym przypadku bardzo istotna jest znajomość chronologii wydarzeń.
Historia Glorii jest przerażająca. Niejedna kobieta utknęła w toksycznej relacji, z której nie widać szansy na wolność. Powodów, by jej nie szukać jest wiele i w głównej mierze zależy od psychiki skrzywdzonej ofiary. Ogromnie współczułam głównej bohaterce. To bardzo dobrze poprowadzona postać. Z odpowiednim charakterem i tempem postępów, jakie czyniła. Trzymałam mocno kciuki za nią.
Aldo od samego początku zachwycał. Fascynował jako charakterny ociekający testosteronem przystojniak w mundurze. Jego osobowość miała wiele ciekawostek, które trafiały bezpośrednio w moje serce.
Z uwagi na przeżyte traumy i stopień okaleczenia relacja bohaterów zdecydowanie nie była prosta. Była bardzo złożona i niepewna. Morze wątpliwości, które co rusz się rozlewało trzymało w nerwowości i okalało bólem czytelnika.
Słodko-gorzka historia romantyczna, która zachwyca i jednocześnie przeraża. Autorka oddała całą pożądaną paletę emocji. Totalny rollercoaster emocjonalny, który pochłania uwagę na samym początku i trzyma uwagę czytelnika do ostatniej kropki.
Wzruszająca opowieść dla romantyczek. Dodaje otuchy i dostarcza nadziei na lepsze jutro. Bardzo życiowa i realna historia zmuszająca do refleksji na życiem, a przede wszystkim zwrócenia uwagi na ludzi z naszego otoczenia. Na to, by wyciągnąć pomocną dłoń.
Polecam
Współpraca reklamowa: EditioRed
#recenzja
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz