"Masculino" Julia Czernecka



Opis wydawcy:

Tamara Jones przypadkowo staje się świadkiem zdarzenia, o którym nie powinna mieć pojęcia. Od tej chwili jej życie już nie będzie takie samo.

Masculino to tajemniczy, nieokazujący emocji mężczyzna, który nie cofnie się przed niczym. Bezwzględny szef mafijnej rodziny ma jednak słabość, która może zagrozić bezpieczeństwu jego najbliższych. Zmuszony przez okoliczności, na jakiś czas oddaje dowodzenie rodziną w ręce kobiety, która szczerze go nienawidzi. Konsekwencje mogą być poważniejsze, niż zakładał.

Mężczyzna, który uważa, że może wszystko, i kobieta, która przypadkiem wpada w jego sidła. Czy okrutny przywódca mafijny może okazać się człowiekiem o wielkim sercu?

Czy Tamarze uda się zawrócić w głowie władczemu Włochowi, czy stanie się tylko kolejnym pionkiem w jego grze?



Premiera: 22.02.2023
Ilość stron: 384
Wydawnictwo: Grzeszne Książki


Moja opinia:


   Tamara Jones nawet nie przypuszcza jak wielce zmieni się jej życie w chwili, gdy na jej drodze stanie ON. 
   Masculino zrobi wszystko aby dopiąć swego. A musi chronić najbliższych, więc nie ma innej opcji. Szczególnie, że jako szef mafijnej rodziny obowiązują go pewne zasady i obowiązki. Dlatego też porywa Tamarę, która musi mu się podporządkować, bo do stracenia ma bardzo dużo.
    Jaki przy bliższym poznaniu okaże się Masculino? Co zrobi Tamara? Czy z tego zła może wyjść coś dobrego?

    Do debiutów mafijnych podchodzę z wielką ostrożnością. Ten temat jest tak obecnie popularny, że naprawdę ciężko jest się w nim wybić i pokazać coś, co będzie świetne.
    Zaczynając lekturę było mi bardzo trudno się wciągnąć. Metodyczne kroki prowadzenia fabuły ogromnie mnie nudziły. Krok po kroczku ze zbytnio rozbudowanymi opisami - za dużo. Tak samo jak zachowanie głównej bohaterki w stosunku do swego porywacza - irytujące to było 
   Na szczęście widziłam coś co dawało nadzieję, więc czytałam dalej. I o dziwo po pokonaniu około stu dwudziestu stron zaczęło robić się coraz lepiej. 
   Tamara po akceptacji stanu rzeczy, jaka się jej przydarzyła okazała się być dobrze poprowadzoną postacią. Może zbyt szalona i zbyt odważna (ja bym się nie porwała na to, co postanowiła) ale widziałam dobro jej serca i waleczność.
   Masculino - bohater pewny siebie i arogancki. Chłodny - wręcz oziębły. Zamknięty w sobie. Jako szef mafii także miał plusy odnośnie mroku i ryzyka.
   Jeśli chodzi o samą mafię, to uważam, że śmiało można było ją rozbudować. Autorka podała czytelnikom bardzo fajny pomysł na akcję. Byłam ogromnie zaintrygowana tym, co się wydarzy przy takich silnych osobowościach, z czego jedna z nich zdecydowanie mroziła krew w żyłach. Niestety zbytnio okrojony motyw nie dostarczył mi odpowiednich wrażeń i emocji. A szkoda.
   Relacja bohaterów była złożona i pełna starć. Walk i próby rządzenia. Jak wspomniałam, z początku mnie to irytowało, potem było całkiem interesująco, by kolejny raz wszystko znowu się rozsypało. I końca zdało się nie być tej huśtawki. Szczególnie finał wydarzeń, który w mojej opinii wyszedł chaotycznie jeśli chodzi o nową postać męską. Uważam, że bez niego byłoby lepiej dla bohaterki. 
   Zdecydowanie uprościłabym fabułę i dokładane wątki skupiając się głównie na Tamarze i Masculino i tego, co bezpośrednio ich tyczy. 
   To nie była satysfakcjonująca lektura. Miała potencjał, ale do mnie nie trafiła, choć autorka ma fajny styl. Można po nią sięgnąć bo nawet szybko mi się czytało. U mnie wypadła tak 6/10.






Współpraca reklamowa: Grzeszne Książki

#recenzja


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz