"Bosa do mnie przyjdź" Maja Drożdż

[reklama] Wydawnictwo Najlepsze



Opis wydawcy:

Skuszona zaskakującą ofertą pracy Eve przenosi się z małego miasteczka do Nowego Jorku. Kobieta ciesząc się z nowego rozdziału swojego życia, wprowadza się do dawno niewidzianego kuzyna, Waltera. W dzieciństwie byli nierozłączni, więc zamieszkanie u niego wydawało się najlepszym wyborem, jednak lata rozłąki szybko dają o sobie znać.

Wygodny apartament ma jeszcze jednego dodatkowego lokatora, Iana, o czym Eve dowiaduje się w niezwykle osobliwy sposób. Mężczyzna nie jest zadowolony z powodu nowej rezydentki i nawet nie stara się tego ukryć. Między tą dwójką dochodzi do kąśliwych dyskusji, lecz z czasem ich przekomarzania zaczynają iskrzyć dwuznacznością.

Miasto, które nigdy nie zasypia miało szczególne miejsce w marzeniach Eve, tymczasem to właśnie w nim przeżywa swoje największe rozczarowania. Kobieta odkrywa rzeczy, które zaczynają zatruwać jej umysł. Początkowo urzeczona Nowym Jorkiem, powoli zaczyna postrzegać go jako więzienie. Zakochana w romansach i erotycznych powieściach, próbuje idealizować życie, lecz rzeczywistość koryguje jej spojrzenie na świat.

Gdy wreszcie Eve odnajduje iskierkę nadziei, Walter gasi ją, ujawniając tajemnicę Iana. To przeważa szalę goryczy, z którą kobieta od pewnego czasu musiała sobie radzić. Miłość potrafi ukoić ból serca i umysłu, ale czy i tym razem tak się stanie?  


Premiera: 06.02.2024
Ilość stron: 424



Moja opinia:


[Reklama] Wydawnictwo Najlepsze

   Ile książek autorki macie przeczytanych na swoim koncie? Mi brakuje tylko dwóch i tak prawdę powiedziawszy nie mam zielonego pojęcia jak to się stało. Muszę koniecznie to nadrobić.
   A o czym jest najnowsza? O miłości, bo jakżeby inaczej. I każde oblicze tego uczucia jest inne i każde zasługuje na jego poznanie. Ale nie tylko, bowiem na pierwszy plan wysuwa się również sytuacja życiowa kuzyna głównej bohaterki. A to zdecydowanie nie jest łatwy temat.
   Historia Eve i Waltera przede wszystkim okazała się być zupełnie inna, niż przypuszczałam, że będzie. Stawiałam na romantyczną, uroczą i słodką historię o miłości. A ona okazała się być zupełnie inna. Dużo bardziej problematyczna i zagmatwana. A przez to jeszcze bardziej przejmująca i zmuszająca do refleksji.
   Tajemniczość wkracza do lektury już na sam start. Tylko po to, by z każdym kolejnym rozdziałem nabierała zupełnie innego obrazu. Obrazu, nad którym widniał ogromny znak zapytania. Natomiast dołożone sekrety jeszcze bardziej wszystko intensyfikowało. 
    Mimo powagi sytuacji, która nie ukrywając została utrzymana w ryzach do samego końca, znalazło się miejsce na beztroskę, relaks, przekomarzanie i slow burn z pikantnymi scenami uniesień. A także na ukazanie rozbieżności między życiem w małym miasteczku a w wielkiej metropolii.
   Finał historii okazał się być trochę inny od tego, co sobie wyobrażam. Ale otwarte zakończenie fabuły daje mi cichą nadzieję na kontynuację. Swoją drogą przyjrzałabym się także z bliska Walterowi. Cóż, marzenia są i tylko od autorki zależy czy to rozważy. Trzymam mocno kciuki a was zachęcam do lektury.

Polecam 



▪️▪️▪️
#majadrożdż #bosadomnieprzyjdź #wydawnictwonajlepsze #goodbook #wyzwaniegranicepl #recenzja #booklover #bookphoto #booksmakemehappy #lubimyczytać 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz