"Milioner i ona. Tom I" Mary Rain



Opis wydawcy:


On ma wszystko. Ona nie ma nic. Czy mają szansę na wspólne szczęście?

Rose Shanon znalazła się w fatalnym położeniu. Zadała się z niewłaściwym człowiekiem, o którym chciałaby szybko zapomnieć. Niestety, on nie zamierza zostawić jej w spokoju. Był jej kochankiem, teraz jest przełożonym i zrobi wszystko, by uprzykrzyć życie swojej pięknej asystentce. To zły człowiek, w dodatku ma wpływy i pieniądze. Niszczy ludzi dla samej przyjemności napawania się ich nieszczęściem. Rosalindzie Alice Shanon naprawdę nie ma czego zazdrościć.

Wydaje się, że nic nie uratuje Rose przed okrutnym Victorem. Jednak los, do tej pory niezbyt dla niej łaskawy, pewnego wieczora stawia na jej drodze Jacoba Hendersona. Wysoki, przystojny mężczyzna okazuje się przeciwieństwem dręczyciela dziewczyny. Pojawia się w jej życiu wtedy, kiedy jest najbardziej potrzebny, ratuje z opresji i... kurtuazyjnie wyraża nadzieję, że może jeszcze kiedyś się zobaczą. Tylko dlaczego bogaty i zajęty jedynie pomnażaniem swojego majątku Jacob miałby zainteresować się Rose?


Tom: I
Seria: -
Premiera: 14.06.2023
Ilość stron: 280
Wydawnictwo: Editio Red



Moja opinia:


   Rosalinda Alice Shannon utknęła w toksycznej relacji ze swoim obecnym szefem, z którym kiedyś połączył ją romans zanim została jego asystentką.
    Victor Reyes to człowiek wpływowy i bogaty. A przede wszystkim zły do szpiku kości. Zrobi wszystko aby Rose chodziła jak w zegarku. 
   Kiedy Rose wydaje się, że utknęła ma dobre, na jej drodze staje przystojny milioner. Jacob Henderson to ucieleśnienie marzeń każdej kobiety. A on zwrócił uwagę na kobietę, która nie obraca się w jego świecie.
   Dlaczego Rose tak intryguje Jacoba? Co zrobi Victor? Do czego się dopuści? Czy Rose będzie bezpieczna? 

    Tytuł debiutu "Milioner i ona" nasuwa na myśl historię Kopciuszka. I po prawdzie coś z niego w tej książce jest. 
   W powieści praktycznie od samego początku czuć emocje. Z każdą kolejną stroną kumulują się i nabierają pożądanego kształtu.
    Jacob i Rose to postacie o pięknej duszy. Charakter wręcz podręcznikowy. I mimo kilku słabszych scen wyszli bardzo fajnie. A słabsze chwile dodały im realizmu i pokazały, że że nawet kryształ może mieć skazę.
   Victor to bohater, który od pierwszego spotkania testował moją cierpliwość. Ta postać była zła i okrutna. Bardzo dobrze utrzymana w ryzach i nieprzekoloryzowana. Aczkolwiek były chwile, kiedy akcje z jego udziałem były dla mnie przekombinowane. Nie zostały rozbudowane skoro już się pojawiły - a szkoda, bo dałoby to więcej sensacji, która była de facto fajna ale za mało emocjonalna.
   Rozwój sytuacji między Rose i Jacobem zdecydowanie był ekspresowy. Może nawet zbyt szybko, bo uważam że powinno został dodane kilka scen pokazującą ich wzajemną fascynację zanim zaczęły padać takie poważne deklaracje. Tak poza tym u nich to nie mam zastrzeżeń.
   I jeszcze kilka zastrzeżeń. Pierwsze dotyczy bezpieczeństwa. Jacob jako miliarder powinien mieć odpowiednią ochronę. Nie mówię tu o ludziach, bo to było ale o monitoringu. Uważam, że to spora gafa bo wyszło na to, że nie jest bezpieczny i w każdej chwili ktoś sobie może wejść do niego jak do siebie i wziąć co tylko dusza zapragnie.
  Drugie natomiast dotyczy ojca głównego bohatera. Nie zrozumiała dla mnie było tak gwałtowna zmiana frontu. Był na nowy, akcja potwierdziła to a za sekundę milusi aż sztuczny. Chyba, że w drugiej części jeszcze pokaże na co go stać.
    Aurorka ma fajny i lekki styl. Pomysł na debiut był trafny a historia Rose i Jacoba bardzo romantyczna. Kilka niedociągnięć spowodowało, że moja ocena całości trochę opadła ale finalnie nie było tak źle. Lekturę czyta się szybko i sprawnie. Podobała mi się i uważam, że jest warta uwagi.

Polecam








Współpraca reklamowa: EditioRed

#recenzja

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz