"Let's talk about sex. Emotions. Tom I" Monika Dąbrowska



Opis wydawcy:

Irwin „Wave” Northwave studiuje literaturę angielską, ale nie prowadzi typowo studenckiego życia. Wręcz przeciwnie. Unika imprez, dziewczyn i angażowania się w jakiekolwiek relacje damsko-męskie. Chłopak dawno temu zraził się do kobiet i od tamtej pory ich unika.

Jednak Connor Kane, najlepszy przyjaciel i współlokator Irwina, nie zamierza patrzeć, jak jego kumpel omija tak ważną dziedzinę życia, jaką jest studenckie randkowanie, i postanawia mu pomóc. Poznaje go z pewną dziewczyną, studentką psychologii, Yvette „Love” Loveridge, w nadziei, że pomoże Irwinowi uporać się z problemem. 

Czy Yvette uda się przebić przez twardą skorupę, którą otoczył się Irwin i rozbudzić w nim… pożądanie?  

Książka zawiera treści nieodpowiednie dla osób poniżej szesnastego roku życia.



Tom: I
Seria: Emotions
Premiera: 14.06.2023
Ilość stron: 306
Wydawnictwo: NieZwykłe 




Moja opinia:


"Droga do szczęścia wiedzie przez samoakceptację."

   Irwin Northwave dawno temu dość mocno zraził się do kobiet. Poskutkowało to tym, że nie prowadzi typowo studenckiego trybu życia. Unika jakichkolwiek relacji damsko-męskich, imprez oraz kobiet. Ma poważny problem.
   Connor Kane jako najlepszy przyjaciel i jednocześnie współlokator Irwina postanawia mu pomóc. Poznaje go ze starszą o rok studentką psychologii. Ma nadzieję, że Yvette Loveridge go "uleczy".
   Czy Yvette mu pomoże? Czy dziewczynie uda się rozwiązać problem Irwina? Jakie metody wykorzysta? Czy Irwin otworzy się na inną stronę życia? Czy rozmowy o seksie przyjmą nieoczekiwany obrót?

   Tytuł powieści kojarzy mi się się z utworem muzycznym, który powstał ponad dekadę temu. Skusiło mnie by sprawdzić jaki to dokładnie problem ma główny bohater i jak będą przebiegały tytułowe rozmowy o seksie.
   Hm, nie spodziewałam się, że problematyka Irwina będzie aż tak zaskakująca. Spodziewałam się raczej jakiejś lekkiej przypadłości, która byłaby bardziej rozdmuchana niż wskazywałaby na to problematyka. A tu niespodzianka - Irwin miał konkretny problem. 
   Został on bardzo dobrze pokazany. Autorka moim zdaniem bardzo dobrze poprowadziła pomoc psychologiczną. Niektóre pomysły młodej studentki psychologii można byłoby uznać za terapię szokową ale jak to mówią - tonący brzytwy się łapie. Grunt, by było skutecznie. Ten chłopak zasługiwał na wyjście na prostą. Nie był jakimś dziwolągiem czy z jakimś tam paskudnym charakterem. Był idealny tylko wymagał pomocy.
   Yvette również otrzymała fajne cechy charakteru. Ta kobieta nie raz mnie zaskakiwała - pozytywnie. Jedno tylko co mi brakuje to za mało jej spostrzeżeń. Zdecydowanie za mało sytuacji jej oczyma. Bez tego nie było widocznego rodzącego się z jej strony zafascynowania "pacjentem". 
   Connor - ten chłopak od samego początku mnie irytował. Natrętny niczym komar. Swoimi naciskami i nachalnością tylko podnosił mi ciśnienie. Niby przyjaciel a gdzie zrozumienie i poszanowanie? 
    Na przykładzie tej historii można zobaczyć, jak ciężko jest wyjść z problemu. Jak ciężko jest poradzić sobie samemu. 
   Autorka ma lekki i przyjemny styl a jednocześnie mocno przedstawia zagadnienie psychologiczne tutaj zawarte. Napisała powieść wciągającą, pasjonującą i wyzwalającą ogrom różnorakich emocji. Na pewno, mając takową sposobność, sięgnę po kolejny tom by zobaczyć co jeszcze się wydarzy.

Polecam.








Współpraca reklamowa: Wydawnictwo NieZwykłe

#recenzja


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz