"Zyskując nadzieję. Przysługa. Tom I" Lily Madaleine



Opis wydawcy:

Dziewiętnastoletnia Josselin Hathaway właśnie rozpoczyna studia na Uniwersytecie Princeton. Niestety jej pierwszy dzień nie mógłby być gorszy: pada deszcz, a ona zapomina kluczy i w dodatku wpada pod motocykl. Cudem unika poważniejszych obrażeń. Motocyklista wie, że dziewczyna jest spóźniona, więc oferuje jej podwózkę, ale Josselin odmawia. 

Później jest trochę lepiej. Josselin, załatwiając sprawy w sekretariacie, poznaje niezłego przystojniaka, Connora Blake’a, który zaprasza ją na imprezę bractwa. 

Na imprezie oprócz Connora jest też motocyklista uczestniczący w porannym incydencie i to właśnie on przez przypadek dostaje w swoje ręce listę postanowień Joss, które ta chce zrealizować. Oferuje jej układ: pomoże jej z listą, jeżeli ona pomoże jemu, udając jego dziewczynę przed kuratorem sądowym. Chłopak stara się o opiekę nad młodszym bratem i liczy, że decyzja sądu będzie przychylniejsza, jeśli sprawi wrażenie kogoś, kto jest w stałym związku, a nie imprezowicza.
Josselin się zgadza. 


Tom: I
Seria: Przysługa
Premiera: 19.10.2022
Ilość stron: 264
Wydawnictwo: NieZwykłe




Moja opinia:


   Josselin Hathaway ma dziewiętnaście lat i właśnie zaczyna studia. Pierwszy dzień to totalna katastrofa - nic nie idzie po jej myśli a na dodatek wpada pod motocykl. Jednak ona nie chce pomocy od kierowcy.
    Joss dociera jednak na uczelnię a tu poznaje Connora Blake'a, który zaprasza ją na imprezę bractwa. Gdy tam dociera okazuje się, że ten motocyklista także na niej jest. Na dodatek w jego ręce wpada lista postanowień Joss. Dean zawiera z nią układ: on pomoże jej je zrealizować, a ona pomoże mu udając jego dziewczynę przed kuratorem sądowym (Dean stara się o opiekę nad młodszym bratem).
   Jakie to są postanowienia? Dlaczego Joss chce je zrealizować? Co zrobi Dean? Do czego posunie się Connor? Co się wydarzy?

    Kolejny debiut za mną. Pierwsza część serii "Przysługa". Biorąc książkę do ręki miałam wiele pytań. Byłam ogromnie zaintrygowana.
    Lektura zaczęła się tak niespiesznie. Naturalnie i lekko. A im więcej stron przekręcałam, tym bardziej zaczęło się robić niespokojnie i przewrotnie.
   Bardzo dobra kreacja bohaterów. Szczególnie Joss, której historia okazała się być bardzo wstrząsająca. To było totalnym szokiem, bowiem czegoś takiego się zupełnie nie spodziewałam. Element zaskoczenia z najwyższego poziomu. A poprowadzenie tego wątku było bardzo dobre. Ze wszystkimi emocjami. 
   Dean co rusz testował moją cierpliwość. Jego zachowanie było zmienne jak wiosenna pogoda. Raz robił wszystko tak, jak trzeba a innym razem wychodził z niego prawdziwy bad boy. Porywisty i gwałtowny. To balansowanie było zachowane i całkiem przyjemnie poprowadzone. Nie gryzło mi się nic u niego.
    Oczywiście byli także inni bohaterowie. Jedni pozytywni, a drudzy niekoniecznie. Każdy z nich był indywidualną postacią. Ładnie się uzupełniali i rozbudowywali fabułę.
    Jestem ogromnie ciekawa tego, jak rozwinie się sytuacja. Ten tom skończył się w takim momencie, z takimi wydarzeniami, że włos się zjeżył a serce rozpoczęło szaleńczy galop. Kontynuacja proszona na już.
   Bardzo dobry debiut. Świetna historia. Genialny pomysł na fabułę i ładne prowadzenie wydarzeń. Lektura została naszpikowana emocjami z całej palety a kreacja bohaterów była dopełnieniem. Szybko się czyta. Ekspresowo. Autorka na niezwykle lekki styl i potrafi utrzymać uwagę czytelnika. Wzmagać ciekawość i dostarczać wrażeń. Zachęcam do czytania.

Polecam 




Współpraca: Wydawnictwo NieZwykłe




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz