"Należysz do mnie. Zmuszona. Tom I" Ewelina Skowron



Opis wydawcy:


Asa Coletti, przejmując władzę po ojcu, bossie nowojorskiej mafii, rozpoczyna nową erę w historii swojej rodziny. Większe możliwości dają mu prawo, aby zdobyć to, czego od dawna pragnął: córkę odwiecznego wroga Giannę Mangano.

Jednak nie tylko ojciec Gianny nie jest zachwycony tym pomysłem, ale też sama dziewczyna. Mimo że zna Asę od dziecka, a nawet traktowała go jak przyjaciela, świat mafii ją nie interesuje. Chciałaby studiować i żyć jak najdalej od brutalności oraz przemocy.

Dla Asy sprzeciw Gianny nie ma jednak znaczenia. Gangster zmusza wybrankę do ślubu. Będzie chciał przekraczać jej kolejne granice, ale dziewczyna pokaże mu, że są rzeczy, których nie może mieć.



Tom: I
Seria: Zmuszona
Premiera: 05.10.2022
Ilość stron: 272
Wydawnictwo: NieZwykłe



Moja opinia:


    Drogi Gianny i Asy skrzyżowały się w młodości lecz życie zweryfikowało ich znajomość. 
   Po latach Gianna musi powrócić do domu, gdyż musi się stawić na pogrzebie Don Alberto. Kobiecie nie uśmiecha się to. Szczególnie, że pragnie wolności i niezależności a nie mafii i restrykcyjnych zasad. Niestety nie ma wyjścia. A już wkrótce dowie się, że jej życie zmieni bieg - i to ostro.
   Asa Coletti po śmierci ojca zostaje bossem nowojorskiej mafii. Teraz w końcu może zaprowadzić zmiany. Nie może przestać myśleć o córce wroga. Dlatego teraz kiedy już może zadecydować, ma zamiar poślubić Giannę. 
    Co zrobi Gianna? Czy uda jej się odnaleźć w nowym świecie? Jaki okaże się Asa? Czy jest im pisana wspólna przyszłość?

   Debiuty, szczególnie o tematyce mafijnej, ogromnie kuszą. Wabią nowymi pomysłami i stylami. Ale też niosą spore ryzyko. 
   Autorka zaczęła od mocnego prologu. On wzmógł moją ciekawość. Tak samo jak pierwsze strony lektury. Szykowała się historia pełna walki o dominację. Nieugiętości bossa była postawiona przeciwko niewinności i dobru młodziutkiej, niedoświadczonej kobietki. Zacierałam ręce w oczekiwaniu na rozwój wydarzeń. 
   Od strony mafijnej wyszło nawet interesująco. Bardzo mrocznie. Było ryzykownie. Było widoczne widmo czyhającej śmierci. Nie zabrakło także intryg i spisków, które ładnie budziły niepokój i obawy. 
   Narracja wieloosobowa również była dobrym pomysłem, bowiem mogłam bardziej zagłębić się w przemyślenia bohaterów i bardziej ich poznać. 
    Gianna została utrzymana w ryzach niewinności i odczucia, że znalazła się w świecie, którego nie chce znać. To było widoczne. Jak dla mnie tylko wyszła zbyt łatwowierna i uległa. I zbyt szybko przeszła nad czekającym ją ślubem do porządku dziennego. Za mało waleczna. Za mało odważna. Za mało wyróżniającą się postać. 
   Asa miał dobry start ale im bardziej miałam z nim styczność, tym bardziej miałam wrażenie, że jest niezrównoważony psychicznie. Totalnie sobie sam przeczył. Mówił czułe słówka, by za chwilę ranić słowem. Dbał i się troszczył, by za chwilę zrobić coś niewyobrażalnie przerażającego. Najlepsze jest to, że niby żałować ale nie wyciągał wniosków. Szczerze? Totalny choleryk i paranoik. Impulsywny, szalony i narwany. Miał fajny zalążek jako bohater, tylko moim zdaniem coś poszło nie tak i został przekoloryzowany. Zabrakło tej równowagi u niego pomiędzy dobrem a złem. Było albo tak, albo tak.
   I te sceny uniesień. Miałam wrażenie, że wyszły jak tłumaczenie dziecku co powinno robić. W tym aspekcie jak dla mnie totalnie sztuczne i bez zmysłowości czy żaru. Widać tylko jego nadmierny popęd płciowy. Na każdym kroku ciągle tylko aluzje albo podkreślanie sprzętu w spodniach przez głównego bohatera. To po prostu nie było smaczne.
   Nie jestem także w stanie zrozumieć w jakim celu został podany akurat taki prolog, skoro nawiązania do nim w trakcie jak na lekarstwo? Można śmiało było go zostawić na drugi tom. Tam wydaje mi się, bardziej byłby na miejscu. Co właściwie jeszcze trochę o sprawdzę sama, bo mimo wszystko jestem ciekawa tego, czy Gianna się wybije i czy Asa spokornieje. Książka czeka w kolejce na czytanie. 
   A co finalnie mogę powiedzieć o debiucie autorki? Średnio wciągająca pozycja. Fajny zamysł, fajne pomysły na wątki ale niestety wykonanie nie trafiło do mnie. Lekturę odkładałam kilka razy. Czy polecam? Niekoniecznie ale zachęcam do wyrobienia sobie własnego zdania. Być może wam spodoba się bardziej, wszak gusta nie są sobie równe. 


Współpraca: Wydawnictwo NieZwykłe


#recenzja

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz