"Blood from blood. Vito. Mancuso Family #1" Katarzyna Małecka

 



Opis:

Historia Vito – najstarszego brata z rodziny mafijnej Mancuso.

Osiemnastoletnia Arina Malkov uwierzyła w to, że pomimo praw rządzących mafijnym światem będzie miała szansę na szczęście. Jej przyszły mąż był mężczyzną, którego pokochała i czuła się przy nim bezpiecznie. Dziewczyna w najstraszniejszych snach nie mogła przewidzieć, jak przebiegnie ceremonia ślubna i kto stanie z nią przed ołtarzem.

Dwudziestosiedmioletni Vito Mancuso – syn i prawa ręka bossa włoskiej Camorry – patrzy obojętnie na swoją nową żonę. W końcu małżeństwo to tylko biznes, a właściwie przymus. Jednak mężczyzna nie będzie przymykał oka na nieposłuszeństwo Ariny i głupie miłostki. Będzie ją miał, czy dziewczyna tego chce, czy nie.

Dwoje zupełnie różnych ludzi, których nie łączy nic oprócz wymuszonej przysięgi małżeńskiej. On nie zamierza tolerować jej wybryków. Natomiast ona nie zamierza go pokochać, ponieważ jej serce należy do kogoś innego.

Oboje mogą się mylić.


Premiera: 10.11.2020
Tom: I
Seria: Mancuso Family
Ilość stron: 340
Wydawnictwo: NieZwykłe






Moja opinia:

   
   Arina Malkov jest córką rosyjskiego bossa. Jej starszy brat Arij ma więcej praw od niej - w końcu to mężczyzna. Już wkrótce Arina ma poślubić przeznaczonego jej Ivana, którego pokochała swym osiemnastoletnim sercem. Jest zbuntowana i nie raz szarga swemu ojcu nerwy, choć wie jakie czekają na nią kary za nieposłuszeństwo. Matka ją broni ale nie zawsze skutecznie. W końcu świat mafii rządzi się swoimi prawami. Zbliża się dzień ślubu a Arinę czeka ogromna niespodzianka...
   Dwudziestoośmioletni Vito Mancuso jest synem i prawą ręką bossa włoskiej Camorry. Zna aż za dobrze świat, w którym przyszło mu się urodzić. Kobiety bierze kiedy i gdzie chce. Nie traktuje żadnej z nich poważnie. Ma dwóch młodszych braci, siostrę i mamę. Nadszedł w końcu ten moment, kiedy musiał się ustatkować. W końcu ślub to tylko biznes, bez szans na miłość. Jego żona sprawia nie male kłopoty a on., nie przywykł do takiego zachowania. Dla nich obojga wszystko jest wielką zagadką i niepewnością.
   Czy nadejdą lepsze czasy? Czy Arina odnajdzie miłość? Czy Vito poskromi swoją niesforną żoneczkę? Czy czas piekła w rodzinnym domu Malova dobiegł końca? 

   Uwielbiam książki mafijne, a one ostatnio wiodą prym. Każdej kolejnej jestem niezwykle ciekawa. Zarówno fabuły, jak i bohaterów. Tym razem mafia rosyjska i włoska. Mieszanka wybuchowa. Światy choć podobne, to jednak pełne przeciwieństw i różnic. W pierwszym tomie dostałam przedsmak wydarzeń. Przynajmniej tak mi się wydaje. Poznałam dosadnie oba światy mafijne i co najważniejsze oddane zostały one w pełni. Brutalny obraz mroku, siły i bezwzględności. Ludzi z miną krwią odbierających życie innym, którzy z nimi zadarli i zaryzykowali sprzeciw oraz niesubordynację. Okrucieństwo, bezdusznością popychane. Żelazną dłonią trzymane w ryzach. Szokujące ale jednocześnie wciągające i intrygujące. Ten światek baardzo mi się spodobał. Ten męski punkt widzenia. A kobieta? Ma być tylko piękną ozdobą męża i być mu posłuszną. Niczym marionetka, niczym pionek w grze, tresowana niczym piesek. Kobieta w mafii jest tylko opcją przetargowym, elementem dopełniającym biznes. 
Zabawne? Okrutne? Takie są zasady. Zostało to dosadnie ukazane. W tym pełnym rygorów światku, w samym środku tkwi Arina, młoda kobieta, która ma dość. Jest zbuntowana, po części nieokrzesana, odważna, ambitna i rządna miłości. Taka romantyczka z elementami nowatorstwa w ich świecie mafijnym. I z taką porywistą kobietką musi poradzić sobie jej mąż. Nie ma łatwego zadania, oj nie. Ale za to układanie takiej porywistej kocicy może się okazać niezwykle intrygujące i gorące, nieprawdaż? Vito już dawno pogodził się ze swoim życiem. Tym, z czym musi stanąć oko w oko i przejąć pałeczkę. Nie stanowi to dla niego żadnego problemu. Nie to co jego żonce. Było gorąco, niezwykle parno a mój żołądek z nerwów niejednokrotnie zawiązywał się w supeł. Sceny uniesień i takie krążenie wokół tematu z tą twardością i nieustępliwością bardzo działała na zmysły. Chemia i pożądanie było odpowiednie do temperamentu bohaterów. Wszystko powoli nabierało odpowiednich kształtów i dążyło do wyznaczonego celu, do momentu, gdy do gry wkroczyli oni. Co tu siedziało to głowa mała. Takich zwrotów akcji się nie spodziewałam i było to dla mnie ogromnym szokiem. Ale za to finisz spowodował, że moja szczęka z łoskotem grzmotnęła na podłogę a oczy poszybowały do góry. Jak teraz doczekać do drugiego tomu?
  Autorka napisała świetny debiut. Trzymający w napięciu. W swoistym oczekiwaniu na cios. Na coś co kolejny raz zburzy coś, co zostało misternie poukładane. Powietrze było gęste od pożądania i chemii. Akcja biegnie dynamicznie. Intryguje, niepokoi, wzbudza nawet zachwyt i do samego końca działa na zmysły, na szybsze bicie serca. Bardzo spodobał mi się styl, w jakim autorka pisze. Z resztą sama historii od samego początku przypadła mi do gustu. Do tego bohaterowie pełni niewiadomych, pełni zaskoczeń i wychodzenia poza schemat. Byli jak dla mnie nieprzewidywalni, tak jak ich przyszłość. Los zgotował im wiele niespodziankę, na które nie są gotowi, a jednak muszą stanąć z nimi oko w oko. Genialna, jak dla mnie. Czekam na więcej i oby to było szybko. Jeśli i Wy lubicie romanse mafijne, to ta również powinna przypaść Wam do gustu.

Polecam




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz