'Szczęście dla zuchwałych" Petra Hülsmann




Opis:


Szczęście nie rośnie na drzewach – czasem trzeba o nie zawalczyć. Zabawna i wzruszająca opowieść o kobiecie, która odważyła się być szczęśliwa.

Stoisz po szyję w wodzie? Głowa do góry! Imprezy, wolność, beztroska − dla Marie nie ma nic ważniejszego. Wszystko zmienia się, kiedy jej siostra Christine zapada na ciężką chorobę i prosi, by na czas terapii zaopiekować się jej dziećmi. Jakby tego było mało, Marie ma przejąć jej posadę w rodzinnej stoczni jachtowej. Zupełnie nie ma ochoty na nowe wyzwanie, a tym bardziej na nowego szefa, sztywnego nudziarza o imieniu Daniel. Podczas gdy jedna katastrofa goni drugą, a życie staje się chaosem, Marie powoli zaczyna pojmować, że są na świecie rzeczy, o które warto walczyć. I że pewne sytuacje – na przykład nowa miłość − dopadają człowieka wtedy, gdy się tego najmniej spodziewa.


Ilość stron: 512
Data premiery: 04.09.2019
Wydawnictwo: Initium






Moja opinia:


Oczekiwania kontra rzeczywistość. Szaleństwo kontra oblicze tragedii. Beztroska kontra odpowiedzialność. Jedno życie dwa wyobrażenia.

Jesteśmy indywiduum. Każdy człowiek jest inny. Wiadomo. Ale co jeśli chcemy być akceptowani właśnie za to, jacy jesteśmy? Jeśli najbliżsi nas odrzucają? Może po części wstydzą się nas? Jeśli narzucają nam swoja wolę i siłą próbują nas zmienić? Dostosować pod siebie? Pod swoje wyobrażenia?

Marie choć już dawno stała się pełnoletnią kobietą to nadal zachowuje się jak nastolatka. Imprezy, alkohol, przyjaciel do łóżka. I nagle zrządzeniem losu musi...po prostu dorosnąć. Zacząć zachowywać się jak przystało na kobietę w jej wieku. Zostawić za sobą swoja przeszłość i stanąć u boku siostry, by pomóc jej w tych ciężkich chwilach. Chwilach, które są walką. Walką o życie. Walką o wyzdrowienie. A jakby tego było mało Max i Toni nie będą współpracować - jak to dzieci. Im też nie jest łatwo. A najgorsze jest to, że Marie wyparła się lata temu swojej pasji i zamiłowania do żeglarstwa. Nikt nie zna powodu, dla którego odwróciła się od rodziny. W młodym wieku została bez matki, ze starsza siostrą i wymagającym, surowym, dość sztywnym ojcem. Nie miała łatwo. A jeszcze te wstrząsające wydarzenia, kiedy miała siedemnaście lat, też nie pomogły. Nie umie zaufać, okazywać swoich uczuć. Boi się straty, odepchnięcia i cierpienia. Swoją prawdziwość skrywa pod szklaną kopułą. Udaje przed wszystkimi - nawet przed sobą.

I musi w końcu zderzyć się z tą ścianą. Musi uwierzyć w siebie, zaufać i po prostu być prawdziwą Marie. Nie rozdzielać swojej osobowości miedzy przyjaciół a rodzinę i Daniela. Ryzykowne? Absolutnie! To wyjdzie jej tylko na zdrowie.

Autorka ukazuje nam różnorodność osobowości i narodowości, a nawet wyznań. Na dużą uwagę zasługują opisy jak Christina i najbliżsi radzą sobie z sytuacją, z walką z rakiem. Jak wielce wyczerpujące i nierówne jest to starcie. Ile łez, bólu, frustracji i strachu przynosi. Pokazuje, że nawet małe dzieci odczuwają tę sytuacje na swój sposób i też próbują sobie z tymi zmianami radzić.

Książka bardzo przypadła mi do gustu. Choć jest grubaskiem bardzo szybko mi się ją czytało. Momentami była zabawna i lekka, podczas gdy na następnej stronie czaił się strach i mrok. W niektórych momentach miałam ochotę potrząsnąć główną bohaterką. Była lekko wkurzająca. Ale przez to wszystko jej zmiana była bardziej zauważalna. Historia opisana na podział firma - rodzina także był fajny. Jedno, do czego mogłabym się przyczepić to fakt, że z jednej sceny wskakiwaliśmy od razu w drugą i to w jednym rozdziale. Lepiej mi się czyta, jeśli jedna scena jest jednym rozdziałem. Ale to tylko mały szkopuł.

Książka zasługuje na to, by ją wziąć do ręki. By usiąść na kanapie i razem z bohaterami wsiąść do łodzi. I wyruszyć w nieznane.

Polecam





Ogólnie: 8/10





1 komentarz:

  1. Lubię grubaski. Wpisuję książkę na listę marzeń. Dzięki za recenzję i polecenie.

    OdpowiedzUsuń