"Chwila bez rutyny" Robert Fujak

[reklama] Wydawnictwo Magia Słów



Opis wydawcy:

Pełna niespodzianek i zawirowań losu historia czterech par, które zmagają się z okrucieństwem przyrody i niepewnymi czasami w poszukiwaniu szczęścia.

Melodia prześladowana bliżej nieokreślonym przeczuciem wraca do Polski. Odkąd obudziła się dotknięta amnezją, nie potrafi znaleźć sobie miejsca. Choć ułożyła sobie życie w Ameryce, to coś każe jej wracać i nawiązać kontakt z jedyną osobą, którą pamięta.
Robert rozdarty wewnętrznie między lojalnością wobec przyjaciela a miłością swojego życia stara się postępować jak najrozsądniej i doprowadzić sprawy do szczęśliwego zakończenia.
Agnieszka po wstrząsających przeżyciach rodzinnych w końcu osiąga stabilizację. Wtedy nieoczekiwanie na jej drodze staje Adam. Pozornie błaha znajomość ma szansę przerodzić się w coś więcej.
Basia i Mateusz cieszą się wspólnym szczęściem. Wszystko układa się tak, jak sobie to wymarzyli, a wkrótce na świat ma przyjść ich pierwsze dziecko. Wydaje się, że lepiej już być nie może, kiedy nagle moce natury dają o sobie znać w bardzo bezwzględny sposób.
Ten sam kataklizm brutalnie przerywa spokojny sen małżeństwa z długoletnim stażem. Choć pełne luksusów i bogactwa życie Pauliny i Wiesława nie ułożyło się tak, jak to zaplanowali, to nadal uważają, że ich wybory były słuszne. Przekonani o własnej potędze czują się niezniszczalni. Huragan jednak zweryfikuje ich założenia.
Czy te wszystkie historie mają szansę zakończyć się szczęśliwie? Czy wszyscy przetrwają ten trudny czas? Czy nienarodzone dziecko Basi i Mateusza ocaleje? Odpowiedź na te pytania oraz wiele innych znajdziecie zapisane na kartach tej książki.


Premiera: 09.01.2023
Ilość stron: 162



Moja opinia:


[Reklama] Wydawnictwo Magia Słów

   Biorąc tę książkę do ręki miałam obawy, czy taka chudzinka pomieści wszystkie potrzebne informacje dotyczące aż czterech par. 162 strony na taki zamysł wydaje się być zbyt skąpe. Szczególnie, że czcionka, jaka się tu znalazła jest dużo większa od standardowych. Niestety obawy się potwierdziły.
   Przede wszystkim miałam wrażenie, że czytam antologię. Cztery połączone ze sobą historie ale ruszone dosłownie, mówiąc prosto, po łebkach. Ledwie się coś zaczęło i już się skończyło. Chaotycznie i chyba nie do końca przemyślane.
    Nie przypadł mi również do gustu styl autora. Strasznie sztywny. Taki wymuszony. Opisy wydarzeń zdecydowanie przypominają debiut. Ale tu ciężko było mi wyłapać coś dobrego. 
   Dialogi między bohaterami strasznie sztywne. Jakby pisane przez nastoletniego autora a nie dojrzałego mężczyzny. Miałam wrażenie, jakbym słuchała dziecka bawiącego się lalkami i układającego im rozmowę. Przykładem może tu być: 
"- Chciałabym, abyś to ty został moim chłopakiem.
- Zgadzam się, Agnieszko.
- Ale się cieszę. Nawet nie wiesz jak bardzo. Pocałujemy się?
- A chcesz tego?
- Pewnie. I to bardzo.
(...)
- Cudnie całujesz, Agnieszko."
    Przesadna kulturalność w zwracaniu się do siebie także nie kupiła mnie. Nadmierny entuzjazm i ekspresja w relacjach, gdzie znajomość nie jest aż tak głęboka. Uprzejmość aż do przesady. 
    Negatywnie zaskoczył mnie też jeden bohater, który na początku informuje, że mogliśmy go spotkać w poprzedniej książce autora - dla mnie osobiście absurd i takie nakierowanie na przymus, by tę książkę też przeczytać.
   Niestety lektura totalnie nie w moim guście. Nużąca i nieciekawa. Frustrująca i tak po prawdzie odetchnęłam, kiedy doczytałam do końca. A to zrobiłam tylko ze względu na współpracę z wydawnictwem. Gdybym trafiła na nią prywatnie, to na pewno odłożyłabym ją już na starcie. 
    Jeśli o mnie chodzi, to nie polecam. Ale jak to zwykle bywa w takich przypadkach, zachęcam do wyrobienia sobie własnego zdania.



▪️▪️▪️
#robertfujak #chwilabezrutyny #wydawnictwomagiasłów #bookphoto #booklovers #lubimyczytać #recenzja #wyzwaniegranicepl #book #książka 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz