"Wszystko,czego pragnę w te święta" Anna Langner



Opis:


Świąteczny romans dla niegrzecznych dziewczynek!
Ewa zbliża się do trzydziestki i prowadzi poukładane, choć nieco nudne życie. Ma świetną pracę, mieszkanie bez kredytu w centrum Poznania i całkiem niezłe auto. Nie ma za to czasu na spotkania z bliskimi i związki, o randkach nawet nie wspominając.
Kiedy jak co roku wyjeżdża na święta do rodziców, chce wykorzystać ten czas, aby odkryć, czego tak naprawdę pragnie od życia. W rodzinnym domu oprócz brata bliźniaka zastaje tajemniczego pociągającego łobuza, który od pierwszych minut działa jej na nerwy.
Spokojne święta? Dzięki intrygującemu mężczyźnie Ewa może w tym roku o nich zapomnieć. Bruno niczym huragan wprowadza ją w niebezpieczny świat, w którym żyje się szybko i na krawędzi bezpieczeństwa. Dokąd zaprowadzi ich ryzyko, którego się podejmą?


Ilość stron: 400
Premiera: 27.11.2019
Wydawnictwo: Kobiece





Moja opinia:

"O wiele łatwiej jest w życiu tym, którzy przyjmują porażkę z otwartymi ramionami, wyciągną z niej naukę, a potem wstają, otrzepują się i idą dalej. Tak samo jest z uczuciami: trzeba im się poddać, a nie z nimi walczyć, bo to walka skazana na porażkę."



   Jacy są ludzie tak różne są ich pragnienia. Miejsce pracy też nie jest bez znaczenia. Pokazujemy wszystko wszystkim dookoła, bądź skrywamy prawdę pod kopułą, w strachu przed ujawnieniem siebie. Powody takich postępowań są różne. Dobrze, że mamy marzenia i pragnienia, do których dążymy. A nadzieja daje nam motywację do ich spełnienia. W codziennej gonitwie za doskonałością, za gotówką zapominamy o tym co najważniejsze. To nie pogoń za materializmem powinna być najważniejsza. Bo miłość powinna być tym silnikiem napędowym. To ona powinna dawać nam radość i uśmiech. By nie zapomnieć, że mimo upływających lat potrafimy być beztroscy i umiemy się bawić. Że umiemy oddzielić przyjemność od obowiązków. A gdy natrafia się okazja na realizację marzeń to trzeba pozwolić im dojść do głosu. Uwolnić swe pragnienia.

   Adam i Ewa to dwudziestodzieciecioletnie bliźniaki. Choć pracują w różnych miastach to do domu rodzinnego w Jastrowie zjeżdżają tylko dwa razy do roku, na święta. On znany i dobrze zarabiający architekt. Ona pracuje w korporacji. On wesoły i pewny siebie - ona poważna i tłumiąca w sobie uczucia. Mama bliźniaków była swego czasu rozchwytywaną malarką, a tata jest emerytowanym funkcjonariuszem. Lata małżeństwa, przyzwyczajenia i prowincjonalnej nudy zrobiły swoje. Oboje szukają sposobu na zabicie czasu i wcale nie chodzi mi tutaj o seks.
   Gdy w te święta Ewa przyjeżdża do rodziców będzie miała nie mały problem. Problem z kolegą Adama - Bruno. Ten bezczelny, arogancki i pewny siebie typ zawziął się na nią. Będzie jego przed Wigilią. Groźba? Pokusa? Niestety nie przewidział tego, że będzie miał bogatego konkurenta. Dominik to zaradny,  elegancki i pewny siebie mężczyzna - ale totalny snob. Tych dwoje to niczym biel i czerń. A na domiar złego Ewa dostanie torbę pełną narkotyków. Co z nią zrobić? Kim są panowie w garniturach?
   Ta historia pełna jest zawirowań iście królewskich. Bruno postanowił sobie, że zimna oraz nad wiek poważna i rozsądna Ewa w końcu zrzuci tę maskę. Pokaże swoje prawdziwe "ja". Jeśli osiągnięcie wytyczonego celu biegłoby przez łóżko to on absolutnie nie ma nic przeciwko. Ona za to nie umie się otworzyć. Stacza walki. Umysłu z sercem. Serce jej dyktuje związek z Bruno, choćby miał się  skończyć tuż po świętach za to rozum niczym surowy rodzic stoi nad nią z kijem w dłoni i ciągle ją strofuje. Matka swoją otwartością w rozmowach z córką wcale jej tego nie ułatwia.
Uff, dzieje się tutaj naprawdę dużo. Książka wciąga. A jak staniemy razem z Ewą w kuchni rodziców i będziemy podglądać jej rozmowę z Bruno poczujemy na własnej skórze co to znaczy naelektryzowane pożądaniem powietrze. Jest ono tak geste, że można je kroić nożem niczym tort urodzinowy.
Kochani, a tak na smaczek: co powiecie na uzależnienie od mleka i ciasteczka z marihuaną?
Postępowanie Bruno względem Ewy ma drugie dno. Prawda jest głęboko skrywana przez tego bad boya. Dlaczego on tak na prawdę przyjechał do obcych ludzi na święta? Jaka jest jego przeszłość i kim jest Alicja? A tak na dobrą sprawę czym tak naprawdę zajmuje się Adam, że ma tyle gotówki?

   Autorka napisała świetną książkę. Humorystyczną, pełną pożądania ale niosąca również przesłanie. Nie zauważyłam przysłowiowego lania wody. Czytałam zdanie po zdaniu. Siedziałam jak na szpilkach w oczekiwaniu na finisz tej historii. A w trakcie czytania odpowiednio zostałam stopowana by na chwilę znów porywana na wyżyny akcji. Tutaj nic nie jest oczywiste. I dobrze. Przez to nie wiemy czego się jeszcze spodziewać. Zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona historią, która skryta jest pod okładką, po której wiadomo, czego możemy się spodziewać. Choc może inaczej wyobrażam sobie głównych bohaterów tej pikantnej i świątecznej historii ale co tam. Liczy się treść. A  ta była bombowa. Zostawiając sobie otwartą furtkę na finiszu mam nadzieję na kontynuację historii Ewy i Bruna. A może Adama i Karoliny? Tyle niepewności i znaków zapytania, że aż się prosi o ciąg dalszy.

Ogniste sceny (nie tylko) łóżkowe, zabawna akcja, momentami mrożąca krew w żyłach, grzeczna pani i bad boy. Czego chcieć więcej? Tylko kontynuacji.


Gorąco polecam Wam tę książkę.





Za możliwość przeczytania dziękuję:


Ogólnie: 10/10



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz