"Trzy razy miłość" Jolanta Kosowska




Opis wydawcy:

Nie wierzysz w miłość? Przeczytaj tę książkę!



Ona – spokojna, rozważna studentka medycyny, ceniąca sobie swoje poukładane życie. On – rozpieszczony jedynak z bogatego domu, któremu w głowie tylko sport i przyjemności. Dzieli ich niemal wszystko: poglądy, charaktery, styl życia... A jednak pewnego dnia połączy ich coś, od czego nie będą w stanie się uwolnić. Coś, co wyzwoli w nich emocje, jakich wcześniej nie znali i nie podejrzewali, że są do nich zdolni...



Ta historia w niczym nie przypomina bajkowego scenariusza w stylu: poznali się, pokochali, pobrali, żyli długo i szczęśliwie. To opowieść o miłości, która rani, niszczy i zostawia bolesne blizny. Opowieść o ludziach, którzy nie potrafią żyć ani ze sobą, ani bez siebie. A kiedy dojdą do wniosku, że ta miłość to nie dar, tylko przekleństwo, zrobią wszystko, żeby ją zabić.


Ilość stron: 300
Premiera: 28.01.2019
Wydawnictwo: NovaEres






Moja opinia:



   Mawiają, że kto się lubi ten się czubi. I powiem Wam, że coś w tym musi być. Jak w tańcu, do siebie, od siebie i znowu do siebie i ponownie od siebie. Spowodowane to jest niepewnością? Strachem przed całkowitym otwarciem się przed drugą osobą? A może najzwyczajniej brakiem szczerej rozmowy. Takie związki bywają frustrujące i męczące. Taka huśtawka emocjonalna nie do końca jest dobra. Pragniemy stabilizacji uczuć. A nie niepewności i ciągłego strachu przed jutrem - przecież wszystko może się wydarzyć.

   Martyna Wierzyńska i Łukasz Marczyński. Oto dwoje niezdecydowanych. Poznali się z czasach studenckich. Choć są różni to coś ich do siebie ciągnie. Jakaś magia. Kluczą uliczkami, przeskakują nad przeszkodami a i tak mimo to ich drogi raz na jakiś czas się rozchodzą. Ambicje, różne plany na przyszłość, ojciec Łukasza, Krzysiek. Każdy ma swoje plany i indywidualne wymagania względem najbliższych. Nie patrzą na to czego tak naprawdę chcą główni zainteresowani. Tak, jakby ich potrzeby były mało ważne. Zostają zmuszeni niejednokrotnie do działania wbrew sobie. Godzą się na to co los im gotuje. Poddają się mu. Nie walczą. Gdy los ponownie kieruje ich ścieżkami na jedną wspólna drogę potrafią być razem. Ale nie potrafią mówić od serc. Mówić o swoich lekach. Boją się wyznać prawdę. Takie niedopowiedzenia bywają bolesne w skutkach. Zamiast rozmów wolą uciekać. Czy mimo wszystko kiedyś najdzie taki czas, gdy zawalczą o siebie?

   Pełna wzruszeń lektura. Autorka ukazuje do czego prowadzi unikanie szczerych rozmów. Takich prosto od serca. Jak bardzo nasze życie jest różne od tego, czego pragniemy. Bycie pasywnym nie jest dobre. A gdzie nasze plany? Gdzie realizacja naszym marzeń? Takim zachowaniem krzywdzimy też innych. Tych, na którym nam zależy. Ile prościej byłoby na początku odważyć się i wszystko sobie wyjaśnić? Obyłoby się bez bólu, żalu i ciągłej nadziei, która nie daje szans na pokochanie innej osoby. Z drugiej strony prawdziwa miłość trwa całe życie. Zostając wystawionym na próby czasu i pojawiających się nowych potencjalnych partnerów sprawdzamy samych siebie. Czy to było tylko zauroczenie i trzymamy się wspomnień czy to faktycznie jest True Love?
 
   Życie to ciągłe pasmo zakrętów i rozwidlających się dróg i tylko od nas samych zależy to, z kim przez to życie pójdziemy i czy w tym samym kierunki.

Polecam.


Dziękuję autorce za możliwość przeczytania.





Ogólnie: 9/10




1 komentarz:

  1. Ostatnio ją kipiłam. Lepiej późno, niż wcale... Lubię powieści tej autorki

    OdpowiedzUsuń