"Dwadzieścia minut do szczęścia"

Katarzyna Mak


Opis:


Romans jak z bajki

Michalina nie ma łatwego życia. Wychowana przez babcię, po jej śmierci boryka się z problemami finansowymi i własnym darem ściągania na siebie kłopotów. Impulsywna, a zarazem pozbawiona pewności siebie, wciąż zadręcza się pytaniem, czy u przyczyn jej wiecznego pecha leżą geny odziedziczone po rodzicach, o których babcia nigdy nie chciała z nią rozmawiać. Na szczęście przynajmniej jej studia przebiegają bez zakłóceń. Od upragnionego dyplomu dzieli dziewczynę już tylko praktyka w ekologicznym gospodarstwie rolnym. Nawet nie podejrzewa, że wyjazd na wieś przewróci cały jej świat do góry nogami.

Ilość stron: 192
Premiera: 27.11.2017
Wydawnictwo: NovaeRes




Moja opinia:

  Zastanawiałyście się kiedyś, ile czasu potrzeba, aby złapać szczęście? Minutę? Godzinę? Dobę? Złapać i nigdy nie puścić?

   Każda kobieta marzyła kiedyś, bądź nadal marzy o swoim księciu z bajki. O tym, aby strzała amora ugodziła nas przy pierwszym spotkaniu. Marzymy, aby ten jeden jedyny był na całe życie. Aby było idealnie. Jak w bajce o Kopciuszku. Każda z nas chce być królewną dla swego księcia.

   I właśnie tego podświadomie pragnie Michalina. Pragnie kochać i być kochaną. Mimo swojej tajemniczej przeszłości i ciągle prześladującego ją pecha. Tony pytań i jeszcze mniej, totalnie skąpych odpowiedzi.

   Już przy pierwszym spotkaniu Mikołaja coś się dzieje. Drga jej serce innym niż dotąd rytmem. Jego obraz zasiewa się w jej umyśle i nie może o nim zapomnieć. Ale czy przystoi to praktykantce, by bujać w obłokach, myśląc nad swym szefem? A co na to wszystko jej chłopak, Mateusz? I czy da sobie ona radę z prawdą, która niczym topielec wypłynie na powierzchnię?

Urocza opowieść niczym baśń. Mamy elementy niepewności, dramatyzmu, szokujących informacji,... Nie zabrakło także nutki humoru, szokujących scen, które rozśmieszą nas do łez. No i dawka intryg - to najbardziej lubimy, gdy coś maci spokój bohaterów, prawda? Gdy możemy gdybać co będzie i jak się to wszystko zakończy.

Główna bohaterka jest lękliwa niczym sarenka. Jej niepewność i brak wiary w siebie - chciałam nią potrząsnąć, aby spadły jej z oczu te klapki. Aby odkryła, że jest wartościową kobietą, że należy jej się szczęście. A przeszłość będzie z nami cały czas. Ale tylko od nas samych zależy jak będzie wyglądała nasza przyszłość. Piętno przeszłości? Nie warto tym żyć. Dołować się. Lepiej ryzykować - w końcu życie mamy tylko jedno.

Bardzo dobrze i szybko czytało mi się tę bajkę dla dorosłych. Tak określam tę książkę. Fajnie jest poczytać o czymś lekkim, co daje nam nadzieje na szczęście, i na to, że za zakrętem możemy zmienić swoje życie, i że możemy zostać porwane w taniec zwanym miłością. Taniec pełen porywów serca, trzepotu motyli w brzuchu, maślanych oczu, drżenia głosu, pocenia się rąk, pierwszych pocałunków,...

Jeśli lubicie takie książki to szczerze polecam. Ja czytałam tę książkę już dwa razy i na pewno jeszcze nie raz do niej wrócę.



Ogólnie: 8/10


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz