"Zapomnij o mnie" Roma Nowicz
OPIS:
Książka o żądzy i cielesnym uzależnieniu, które nie daje o sobie zapomnieć...
Marco Antonelli to mężczyzna, który ma wszystko. Bogatego ojca, przyjaciół i piękną dziewczynę, Ginę Serano. Jednak pewnego dnia jego życie przewraca się do góry nogami - ojciec bankrutuje i popełnia samobójstwo, przyjaciele odsuwają się od niego, a narzeczona porzuca go, by wyjść za jego kumpla. Po latach, gdy Marco znowu staje się zamożnym człowiekiem, wraca do rodzinnego miasteczka, by rozliczyć się z przeszłością. A przede wszystkim z kobietą, która złamała mu serce. Jest przekonany, że silna namiętność, jaka ich niegdyś połączyła, wciąż się tli, a Gina znów wpadnie w jego ramiona. Tylko tym razem to on będzie tym, który ją porzuci.
Autor: Roma Nowicz
Ilosc stron: 320
Premiera: 18.06.2019
Wydawnictwo: Wydawnictwa Videograf S.A.
Autor: Roma Nowicz
Ilosc stron: 320
Premiera: 18.06.2019
Wydawnictwo: Wydawnictwa Videograf S.A.
Moja opinia:
Ta książka już od pierwszych stron wciąga w świat seksu, miłości, pożądania i bogactwa. Akcja podzielona jest na to co było kiedyś i na to jest teraz. Bardzo fajnie jest właśnie to pomieszane - retrospekcje głównego bohatera są w punkt.
Poznajemy Marco Antonelli'ego jako młodego chłopaka. Chłopaka, w którym szaleją hormony. Od wczesnych lat zasmakowywuje się w świecie dorosłych. Prowadzi hulaszczy tryb życia.
Ta książka już od pierwszych stron wciąga w świat seksu, miłości, pożądania i bogactwa. Akcja podzielona jest na to co było kiedyś i na to jest teraz. Bardzo fajnie jest właśnie to pomieszane - retrospekcje głównego bohatera są w punkt.
Poznajemy Marco Antonelli'ego jako młodego chłopaka. Chłopaka, w którym szaleją hormony. Od wczesnych lat zasmakowywuje się w świecie dorosłych. Prowadzi hulaszczy tryb życia.
"Szybkie samochody, szybkie jachty i szybki seks."
To było właśnie piętnaście lat temu. W tamtym okresie najważniejsze były kobiety i dawanie sobie ujścia szalejących hormonów. Nie ważne, ze to były dziewczyny na raz. Dziewczyny, kobiety, mężatki - dosłownie brał wszystko co tylko rozkładało przed nim nogi. Brutalne? Nieczułe? Ale właśnie za takiego macho uchodził.
Do czasu, gdy po dłuższej nieobecności ponownie w Montobello zjawia się Gina.
Do czasu, gdy po dłuższej nieobecności ponownie w Montobello zjawia się Gina.
"Uczucie do Giny było jak przekleństwo, jak garb, który zrasta się z człowiekiem i nie można się go pozbyć. Wryła się w jego głowę, serce i duszę tak skutecznie, ze pewnego dnia postanowił przestać z tym walczyć. Kochał Ginę i nic nie mógł na to poradzić."
Pomyślelibyście, że w końcu się ustatkuje i uspokoi skoro się zakochał? Pewnie tak by było, gdyby nie bankructwo i tajemnicza śmierć jego ojca. A gwoździem do trumny było odejście Giny do innego - jego kumpla, który staje się wrogiem.
Poczuł się jakby mu ktoś wyrwał serce. Wyjeżdża z Montobello i wyrusza w świat. W świat pasji, pożądania, seksu. Wszystko co robi ma związek z Gina - by zagłuszyć serce i skutecznie wybić ja sobie z głowy. No a do kompletu pragnie zemsty. Własnie dlatego przez tych piętnaście lat pnie się do góry, staje się znowu bogaczem.
Staje się na powrót dawnym Marco. Liczy się dla niego tylko seks, kobiety, pożądanie. Długo to trwa.
Ale w końcu...
Nastaje ten długo wypatrywany dzień - powraca. Powraca by zmierzyć się z przeszłością. I już nic nigdy nie będzie takie same.
Ale czy aby na pewno to co zapamiętał i to, co wie do tej pory jest głównym jego celem? O co mu tak naprawdę chodzi? A co z tym wszystkim ma wspólnego Fabio, brat Giny? Czysta zemsta? Odegranie się na mężu Giny? Nawet nie przypuszcza, ze wkładając kij w to mrowisko jego serce zostanie rozdarte na strzępy. Prawda okaże się bolesna, a droga do niej wyboista i z dziurami. Będzie musiał dobrze się trzymać aby z niej nie wypaść. A może lepiej byłoby zboczyć z kursu, zostawić to wszystko swojemu biegowi i najzwyczajniej w świecie zapomnieć?
Historia kochanków stworzona przez autorkę do złudzenia przypomina ni historie Romeo i Julii. Walkę rodzin o gotówkę także. Pazerność dla jednego a dla drugiego rodzina. Autorka doskonale przedstawiła nam emocje, jakie miotały głównym bohaterem. Bez problemu odnalazłam się w jego świecie. Niektóre słowa, określenia bywały okrutne ale właśnie taki był świat Marco. Mrok otulał jego serce i nie dawał dojść do niego słońcu.
Dodatkowym plusem w tej historii jest fakt, że zagadkowa śmierć ojca głównego bohatera tez zbiera swoje żniwa. A prawda będzie zaskakująca niczym fajerwerki w nowy rok.
Jednak Włosi i "włoska mafia" przynajmniej mi od razu stają przed oczyma, łączą się. W romansie z mroczną historią w tle.
Książka do samego końca trzyma w stopniowanym napięciu. Z każdą przekręcaną kartka krok za krokiem zagłębiamy się w historie głównych bohaterów.
Jedyne co mi troszkę przeszkadzało to przydługie opisy. Fakt, że bardzo dużo wnosiły od fabuły. Ale dla mnie było troszkę przez to nudnawo. Nie było takich uniesień i porywów. Wszystko działo się na spokojnie. Nawet same zbliżenia były takie przystopowane. Miało być gwałtownie i gorąco a nie do końca tak wyszło. Tempo akcji i tempo opisów do złudzenia przypominało mi Trylogię Zmysłów Irene Cao. Właśnie dlatego jestem troszkę zawiedziona. Po okładce i opisie oczekiwałam czegoś gorącego. Czegoś co mnie uniesie na wyżyny. Do fabuły i bohaterów nie mogę się przyczepić bo są idealnie zobrazowani. Tylko ten brak tego włoskiego temperamentu i tej ognistości mnie zawiódł. Przynajmniej ja mam takie odczucia.
Poczuł się jakby mu ktoś wyrwał serce. Wyjeżdża z Montobello i wyrusza w świat. W świat pasji, pożądania, seksu. Wszystko co robi ma związek z Gina - by zagłuszyć serce i skutecznie wybić ja sobie z głowy. No a do kompletu pragnie zemsty. Własnie dlatego przez tych piętnaście lat pnie się do góry, staje się znowu bogaczem.
Staje się na powrót dawnym Marco. Liczy się dla niego tylko seks, kobiety, pożądanie. Długo to trwa.
Ale w końcu...
Nastaje ten długo wypatrywany dzień - powraca. Powraca by zmierzyć się z przeszłością. I już nic nigdy nie będzie takie same.
"Wrócił po piętnastu latach i nagle nic, co wydawało się takie oczywiste, nie było już takie."
Ale czy aby na pewno to co zapamiętał i to, co wie do tej pory jest głównym jego celem? O co mu tak naprawdę chodzi? A co z tym wszystkim ma wspólnego Fabio, brat Giny? Czysta zemsta? Odegranie się na mężu Giny? Nawet nie przypuszcza, ze wkładając kij w to mrowisko jego serce zostanie rozdarte na strzępy. Prawda okaże się bolesna, a droga do niej wyboista i z dziurami. Będzie musiał dobrze się trzymać aby z niej nie wypaść. A może lepiej byłoby zboczyć z kursu, zostawić to wszystko swojemu biegowi i najzwyczajniej w świecie zapomnieć?
Historia kochanków stworzona przez autorkę do złudzenia przypomina ni historie Romeo i Julii. Walkę rodzin o gotówkę także. Pazerność dla jednego a dla drugiego rodzina. Autorka doskonale przedstawiła nam emocje, jakie miotały głównym bohaterem. Bez problemu odnalazłam się w jego świecie. Niektóre słowa, określenia bywały okrutne ale właśnie taki był świat Marco. Mrok otulał jego serce i nie dawał dojść do niego słońcu.
Dodatkowym plusem w tej historii jest fakt, że zagadkowa śmierć ojca głównego bohatera tez zbiera swoje żniwa. A prawda będzie zaskakująca niczym fajerwerki w nowy rok.
Jednak Włosi i "włoska mafia" przynajmniej mi od razu stają przed oczyma, łączą się. W romansie z mroczną historią w tle.
Książka do samego końca trzyma w stopniowanym napięciu. Z każdą przekręcaną kartka krok za krokiem zagłębiamy się w historie głównych bohaterów.
Jedyne co mi troszkę przeszkadzało to przydługie opisy. Fakt, że bardzo dużo wnosiły od fabuły. Ale dla mnie było troszkę przez to nudnawo. Nie było takich uniesień i porywów. Wszystko działo się na spokojnie. Nawet same zbliżenia były takie przystopowane. Miało być gwałtownie i gorąco a nie do końca tak wyszło. Tempo akcji i tempo opisów do złudzenia przypominało mi Trylogię Zmysłów Irene Cao. Właśnie dlatego jestem troszkę zawiedziona. Po okładce i opisie oczekiwałam czegoś gorącego. Czegoś co mnie uniesie na wyżyny. Do fabuły i bohaterów nie mogę się przyczepić bo są idealnie zobrazowani. Tylko ten brak tego włoskiego temperamentu i tej ognistości mnie zawiódł. Przynajmniej ja mam takie odczucia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz