"To, co zakazane" Tabitha Suzuma




Opis:

Miłośnicy „Kwiatów na poddaszu” pokochają tę rozdzierającą, szokującą powieść o dwójce rodzeństwa, Mai i Lochanie, ich burzliwym życiu rodzinnym i o związku, który muszą trzymać w tajemnicy.

Ona jest śliczna i utalentowana. Ma szesnaście lat i nigdy się nie całowała. On jest rok starszy, przystojny, a świat stoi przed nim otworem. Zakochali się w sobie. Problem w tym, że… są rodzeństwem.
Siedemnastoletni Lochan i szesnastoletnia Maya zawsze byli dla siebie bardziej przyjaciółmi niż bratem i siostrą. Wspólnie zastępują wiecznie nieobecną matkę-alkoholiczkę w opiece nad młodszym rodzeństwem. Będąc dla dzieci jak rodzice, muszą szybko dorosnąć. Napięcie w ich życiu i to, jak doskonale się rozumieją, zbliża ich do siebie bardziej niż zwykłe rodzeństwo. Tak bardzo, że się w sobie zakochują. Utrzymywane w tajemnicy uczucie szybko przeradza się w głęboką, rozpaczliwą miłość. Choć wiedzą, że to, co robią, jest niewłaściwe i nie potrwa długo, nie umieją się powstrzymać przed brnięciem w związek, który czują całym sercem. Gdy wszystko zmierza w stronę wstrząsającego, szokującego finału, pewne jest tylko jedno: tak niszcząca miłość nie może mieć szczęśliwego zakończenia.

Liczba stron: 336
Premiera: 08.05.2019
Wydawnictwo: Młodzieżówka






Moja opinia:

 
"Jaki cudem coś tak niewłaściwego może wydawać się tak właściwe?"


Autorka w tej książce opisuje uczucie w tak czystej, tak młodzieńczej formie bardzo dokładnie. Etap po etapie, krok po kroku idealnie zobrazowanej sytuacji. I wszystko byłoby ok, gdyby nie mały szczegół - Lochan i Maya to rodzeństwo.


Takie śliczne uczucie i zakazane. Odkrywają coś, czego nie powinni. Kochają się wbrew światu i wbrew zasadom.


"(...) nigdy nie zdawałem sobie sprawy, ze to właśnie Maya jest tym, co daje mi siłę. Tylko dzięki niej dawałem radę, staliśmy u steru we dwoje, a gdy jedno opadało z sił, drugie ciągnęło je do góry."

Historia Lochana i Mayi elektryzuje. To uczucie, które między nimi rozkwita po części zawstydza mnie. Czułam się jak intruz podglądający to, czego nie powinnam w żadnym razie zobaczyć...



"Nigdy dotąd nie wyobrażałam sobie życia bez niego - tak jak ten dom. Lochan jest moim jedynym punktem odniesienia w trudnej egzystencji, w tym niestabilnym strasznym świecie."

Dzielą wspólne brzemię. Są swoim kołem ratunkowym... Ale czy mogą być dla siebie tym, co zakazane? Czy im wolno przekroczyć tę cienka granicę? Czy są gotowi na konsekwencje tego kroku?

Czy chcą tego czy nie są filarami tej małej własnej rodziny. Stali się mamą i tatą dla młodszego rodzeństwa. Matka woli inne zabawy niż zająć się własnymi dziećmi. Z drugiej strony jak tak można? Urodzić piątkę dzieci i totalnie ich olać? Niech sobie dają radę sami? Brutalny świat....

Młodzi chowający swoje problemy wśród własnych czterech ścian, lęk przez władzami socjalnymi, zaburzenia emocjonalne... te i wiele innych elementów przybliża ich do siebie. Ale nie powinni... Powinni zatrzymać to koło zanim nabierze rozpędu. Ale czy znajda w sobie dość siły, by jednak nie kosztować tego zakazanego owocu?

To zdecydowanie nie jest lekka ani wesołą lektura. I na pewno nie dla każdego. Obserwując głównych bohaterów i to, jak zmieniają się ich relacje siostra-brat na te, jakie nie powinno ich łączyć czuję się po części zawstydzona, że to czytam. Ciężko jest mi sobie wyobrazić taką sytuację. Są dla siebie na wzajem kołem ratunkowym w codzienności, której nie powinni doświadczyć....

Sięgając po tę lekturę bądźcie gotowi na szokujące wydarzenia. Będziecie czytać z otwartą buzią zaskoczeni i zmrożeni tragedią młodych ludzi.

I niech Was nie zwodzi okładka.




Ogólnie: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz