Malarz naszych wspomnień - Marta Wiczuk

[reklama] Imagine Books 


Opis wydawcy:

Kiedyś miałam przyjaciela, który był niczym artysta malujący naszą przyszłość, lecz nie dokończył dzieła. To płótno, jak się okazało, miało czekać na swojego malarza jedenaście lat.

Mam na imię Star i to chyba będzie moja historia. Dlaczego nie jestem tego taka pewna?
Ponieważ życie pokazało mi, że niczego nie można brać za pewnik. Odebrano mi szczęście, ale w zamian dano gwiazdę, której blask przyświeca mi każdego dnia. Nadeszła jednak chwila, kiedy musiałam podjąć decyzję, by na powrót odnaleźć szczęście. Niestety kosztem tego był czas z gwiazdą.
W tej historii będzie jeszcze On. Chłopak, który obiecał, że mnie nie opuści, a jednak to zrobił…

Nauczyłam się jednego – najpiękniejsze obrazy powstają w bólu i cierpieniu, ale warto czekać, aby ujrzeć ostatni ruch pędzla artysty.



Premiera: 19.09.2025
Ilość stron: 376


Moja opinia:


[Reklama] Imagine Books

   Pamiętacie "Pogodzoną z losem"? No pewnie, że tak. Nie wierze, że i niej zapomnieliście. To nie taka książka. Ona pozostaje w sercu na zawsze. A "Malarz naszych wspomnień"? Dorównał jej czy został w tyle? 
    Och. Powiem wam szczerze, że ponownie się popłakałam. Autorka, choć dopiero jedną książkę wydała, ta jest jej drugą, to tak diabelnie potrafi zmielić czytelnika, że zostają zgliszcza. Tak żongluje emocjami, że serce wariuje i brakuje powietrza w płucach.
   Star i Rapid to bohaterowie, którzy od losu dostali niezłe baty. Ale potrafią wziąć do ręki pędzel i samodzielnie próbować nakreślić swoją przyszłość. Fakt, że czasami wychodzą poza linie, powstają kleksy i nierówności ale to jest ich własne i osobiste. Ogromnie ich polubiłam. Choć wydają się być krusi i słabi, tak naprawdę drzemie w nich ogromna siła. Siła, która wymaga wyłamania zabezpieczeń by mogła ujrzeć światło dzienne. 
   Natomiast pomysł na historię okazał się być trafny. Wszystkie wątki pięknie się ze sobą łączyły tworząc spójną całość. Od samego początku przepadłam. Dosłownie zostałam zassana przez to tornado rozgrywające się na kartach powieści. 
   A jakie mamy tutaj motywy? Między innymi przemoc - słowna i cielesna. Ich obraz dosłownie paraliżuje i przeraża. Hejt i nagonka, które są tak żywe i tak dosadne, że zdecydowanie robią tu świetną robotę. Choroby, które naprawdę różnie wpływają na danego człowieka. A także miłość, bez której ta książka nie miałaby racji bytu. I wiele, wiele innych - musicie odkryć je sami.
   Mam niedosyt. Szczegóły po pewnej informacji na koniec, po której mam ochotę stanąć nad autorką i ponaglać ją w pisaniu, heheh. Tak się nie robi, no! Hehehe. Ale na serio - genialna, pasjonująca, dosadna i zmuszająca do refleksji książka, nad którą nie można przejść do porządku dziennego. Po lekturze następuje czas zadumy i wewnętrznych rozważań. Emocje kipią. Z całego serca zachęcam do czytania - chusteczki to must have.

Polecam 



▪️▪️▪️
#martawiczuk #malarznaszychwspomnień #czytamimaginebooks #book #lubimyczytać #książkowo #książkohilizm #bookaddict #czytamwszędzie #allthebooks #romansiara #zksiążkąwkadrze #amreading #powieść #booking #czytamsercem #booksmylove #booktography #instaksiążka #bookart #książkidlakobiet #readingissexy #bookandflowers #recenzja #wyzwaniegranicepl #czytam #książka 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz